Jesień znowu zapachniała kasztanami.
Liściem złotym, co na ziemię opadł,
purpurowo- złotawymi snami
zatrzymała zbliżający się listopad.
Odwiedziła lasu ciemne zakamarki,
w szelest wietrznych myśli się wsłuchała,
w mchach skostniałych zostawiła swe podarki,
kolorami drzewa malowała.
Liście barwnie w blasku słońca dziś się mienią
a czas jakby zaczął płynąć wolniej,
świat za oknem zapachniał jesienią,
złotem, brązem, purpurową melancholią.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz