czwartek, 30 września 2010

Siła i słabość

Czasem przychodzi taki moment kiedy sama upadam, choć wydawałoby się ze jestem silna, silniejsza niż inni.Oczywiście, ze jestem silniejsza...szybko się podnoszę, mówię sobie:NIE! TAK NIE BĘDZIE! MOŻE BYĆ TYLKO DOBRZE! 
Wiem, że są trzy kochane istoty, które oczekują tego ode mnie, które liczą na nie jak na nikogo innego.Wiem, ze sama tego chcę, że chcę naprawić zepsute, odbudować zniszczone, wzmocnić osłabione, pokonać demony , złe myśli i złe słowa. Gdy widzę Twoje spojrzenie zatopione głęboko we mnie, gdy czuję Twoje dłonie gładzące moją twarz, ocierające moje łzy, gdy czuję Twoje usta delikatnie muskające moje ciało,gdy słyszę Twoje słowa pieszczące moją duszę...otrzymuje zastrzyk energii...moc siły....i mam pewność że wszystko będzie dobrze. Wiem, że to co robimy jest piękne i nasze...nikt nam tego nie popsuje i nikt nam tego nie odbierze. A złe chwile? Złe chwile widać mają swój sens- jakiś niepojęty, nieznany...ale warto z nimi walczyć, warto je przeczekać, bo to co mi dajesz, co dajemy sobie nawzajem jest warte wszystkich złych i dobrych chwil tego świata  :)

środa, 29 września 2010

dla Ciebie




Spłyń na mnie tak delikatnie jak wiosenny deszcz…
muskaj kroplami moje rozwiane
włosy
moje gorące ciało
muśnij  mnie jak wiosenny wiatr…
najłagodniej  jak potrafisz
potem wiej silniej
zdecydowanie
by wzmagać naszą wspólną rozkosz
o jakiej nikt nigdy nie śmiał marzyć…
daj mi sen głęboki, spokojny
a ja z jego resztek zbuduję dla ciebie kolejny cudowny dzień
pełen miłości
jakiej nikt nigdy nie doznał….



wtorek, 28 września 2010

***

Jesienią zabiorę Cię do parku
pokazać babie lato....
będziemy się tulić i spacerować po zaschniętych liściach
trzymając się za ręce

Zimą ulepię dla Ciebie kulę ze śniegu
gdy podrzucisz ją do góry
spadną na nas gwiazdy...

wiosną przyniosę dla Ciebie
pierwsze listki...zielone- w kolorze nadziei...

latem obsypię twoje ciało promieniami słońca...
byś poczuł jaką gorącą miłością Cię darze...

poniedziałek, 27 września 2010

Nasza siła

Zbudowaliśmy nowe, mocne fundamenty naszego życia, na których postawimy jeszcze trwalszą i solidniejszą budowlę. Pokażemy całemu światu że dajemy radę, że potrafimy, że miłość zwycięży wszystko. Przetrwamy wszystkie złe chwile - nawet jeśli kiedyś będzie ciężko, to przecież mamy siebie- kochamy się, wspieramy, szanujemy. Jesteśmy małżeństwem, przyjaciółmi i kochankami. I bardzo się staramy, żeby zostało tak na zawsze. Wiem, ze gdy któreś z nas będzie miało gorszy dzień to drugie da mu siłę.Chwyci jego dłoń, przytuli, pogłaszcze, wycałuje spłakane, smutne oczy i powie:
" Kocham Cie i jestem z Tobą, pamiętaj o tym". Razem będziemy śmiać się, razem płakać.Dzielić swoje radości i smutki. Wszystko razem - bo tylko razem istniejemy i żyjemy naprawdę.

Zabiore Cię...wlasnie tam... 
Gdzie jutra słodki smak 
Zabiorę Cię...własnie tam 
Gdzie słonce dla nas wschodzi 
Zabiorę Cię...własnie tam, 
Gdzie wolniej płynie czas 
Zabiorę Cię...własnie tam 
Gdzie szczęściu nic nie grozi

Najpiękniejszy obraz ...

Gdy leżymy obok siebie spełnieni  a Twój oddech delikatnie i miarowo rozgrzewa moje ciało, wtedy moje oczy zamykają a usta same z siebie mówią...

"... pomaluj moje życie. Niech Twoje piękne oczy, Twoje pachnące wspólnymi kąpielami włosy, Twoje delikatne usta, Twoje ciepłe dłonie, każdy Twój dotyk, każde Twoje tchnienie, każde Twoje słowo, będą sztalugą, paletą i pędzlami.

Niech jego tłem będą wspólne wschody i zachody słońca, śniadania i kolacje, wyprawy długie i bliskie, wspólne marzenia,  wspólne tańce i kąpiele, wspólne spacery i spacerki, wspólne zadyszki i odpoczynki. Przesmaruj potem tło odrobiną tego wszystkiego co nie jest idealne ale także jest tylko nasze a potem ...

Pomaluj moje życie. Niech farbami będą miłość, która nas łączy, szczęście, przywiązanie, żal, smutek,  radość z każdej chwili, przebaczenie, zaufanie, wiara w Nas i lepsze jutro. Namaluj nas jak tylko potrafisz najpiękniej i tak jak nas widzisz. Spraw by z naszych postaci emanowało to co najlepsze, najcieplejsze i najżywsze. 

Bardzo cię proszę namaluj to jak idziemy prosto na szczyt i nie może nas zatrzymać nikt... Błagam Cię namaluj moje szczęście... "

Zasypiamy oboje zadumani w samych sobie ... 

piątek, 24 września 2010

Kolejny poranek

Dziś - jak co dzień rano, odprowadzaliśmy się do pracy.To nie do opisania, ile radości dają takie wspólne małe" podróże", to nie do opisania, jak wspaniale jest zaczynać i kończyć dzień z kimś, kogo się kocha i pragnie.Jak cudownie jest robić tyle rzeczy razem i czerpać z tego ogrom radości !!!


Wczorajszy dzień zaowocował całą masą pozytywnej energii, powerem, z którego ja czerpię siłę również dzisiaj.I nawet, gdy w ciągu dnia przychodzą gorsze chwile, to wiem, że warto je przeczekać chociażby po to,by robić wspólnie to, co daje nam tyle satysfakcji,by rozmawiać patrząc sobie głęboko w oczy, by się tulić, całować i kochać do szaleństwa,by dzielić swoje radości i troski, by znów zasypiać i budzić się obok siebie i wspólnie zaczynać kolejną małą i dużą podróż..

"Całe życie jest wspólną podróżą..."

Życie musi się dalej toczyć ...

Kończy się najdłuższy tydzień jaki można było przeżyć. Tydzień, w którym mogliśmy się przekonać na jak wiele nas stać i jak nisko upaść można. Tydzień w którym sprawdzaliśmy wzajemnie stopień odporności naszych serc na ból, oraz to jak wiele cierpienia można znieść. Tydzień, który pokazał nam jeszcze bardziej, jak wielkie uczucie, które nas łączy może być lekarstwem na całe zło tego świata. Tydzień w którym po każdym upadku jedno z nas podawało rękę drugiemu by pomóc wstać. Tydzień niepewności i zadumy. Tydzień próby... 

Wyszliśmy z tej próby zwycięsko! Sami sobie znajdowaliśmy lekarstwo na złe chwile. Sami sobie wzajemnie łataliśmy dziury w duszy i oklejaliśmy plastrami rany na sercach. Sami sobie udowodniliśmy jak bardzo chcemy zacząć od nowa .Sami sobie pokazaliśmy jak silni jesteśmy. Sami damy radę ... A innym możemy tylko pokazać jak to się robić powinno i niech się uczą!

Bo czym jest tydzień w zestawieniu z miesiącem, lub całym życiem ? No właśnie ... niczym. Życie jest zbyt krótkie by pozwalać na tyranie samego siebie czy bliskich ludzi złymi myślami. Życie wbrew wszystkiemu i tak będzie toczyć się dalej ...

A nasze dalsze życie będzie po prostu tak zajebiste ( już jest), że ludzie po prostu tego nie ogarną. Wiem to bo Ona jest zajebista, ja jestem zajebisty, One są zajebiste i ludzie których ostatnio spotykamy są po prostu zajebiści, a wszystko co nie jest zajebiste uczynimy zajebistym. Period.

"Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał."
Paulo Coelho


czwartek, 23 września 2010

Uśmiechnij się

To będzie dobry dzień- będzie dobry i tyle. Jeszcze nie wiem jak i dlaczego ale uczynimy go dobrym oboje. Nie ma innej opcji:)
http://www.youtube.com/watch?v=hbWZmPqGdgo

środa, 22 września 2010

Długi i ciężki dzień...

To był ciężki dzień- ciężki i długi. Długi bo 12 godzin w pracy, a ciężki bo pełen żalu i rozterek, które minęły, i po których nasunął mi się na myśl jeden wniosek: życie jest zbyt krótkie żeby nawzajem je sobie niszczyć.Póki istnieje odrobina nadziei, póki nam zależy,dopóki chcemy się zmienić, dążyć do doskonałości- warto walczyć i będę walczyć. A póki co - czekam z utęsknieniem na powrót do domu.Czekam bo kocham, tęsknię i tylko tam mogę odpocząć po ciężkim dniu...Czekam na kolację, kąpiel, wspólną drogę z PKS- u do domu, na taniec, i lody, które czekają na nas od wczoraj i o których zdarzyło nam się zapomnieć:)

Na gorsze dni...

Żadne z nas nie chce, aby wróciły złe myśli, złe słowa, aby wrócił niepokój i smutek. Jednak nie zawsze życie ma kolory tęczy. Są chwile zwątpienia, załamania, chwile, gdy uciekamy od siebie nawzajem, kiedy wylewamy swoje smutki i żale.Ale czy nie jest tak, ze po deszczu zawsze wychodzi słońce? Czy nie jest tak, że po chwilach smutku przychodzi radość?
Pochłonięta żądzą naprawy świata i ludzi, a przede wszystkim samej siebie i naszego wspólnego życia, zrobię wszystko, żeby odbudować Twoją wiarę we mnie, Twoją wiarę w nas i w siebie samego. Udowodnię Ci, że jestem warta Twojej miłości i tego, co dla mnie robisz.Udowodnię, że można mi ufać.  Jeśli trzeba zbuduję dla Ciebie nowa tęczę, a póki co po powrocie do domu, powiem Ci jak bardzo Cię kocham, jaki jesteś dla mnie ważny. Obejmę mocno, ucałuję gorąco i ogarnę całą sobą- tak jak wczoraj i przedwczoraj- tak jak we wszystkie lepsze dni....                
 " Miłość jest lekarstwem, co sprawia cuda codziennie".  
                                                 autor: Phil Bosmans

wtorek, 21 września 2010

Złoty środek

Tak naprawdę nie istnieje żaden złoty środek. Każdy musi wypracować swój sposób walki z problemami. My znaleźliśmy siłę w muzyce, tańcu, fotografowaniu, wspólnych spacerach, kąpielach, czy tak prozaicznych rzeczach jak proste domowe czynności. Jednak najważniejsza jest szczera rozmowa, nadzieja i miłość nadal obecna w naszym życiu. Jest prawdziwa, przeogromna i stawia nas na nogi nawet w największych chwilach słabości i zwątpienia. Daje nam siłę do dalszej walki o nas, o nasze nowe życie. Bez niej nic nie miałoby sensu. Póki ona istnieje- jest też nadzieja i wiara w to, że wszystko sie uda, że wszystko będzie dobrze. 

To wielkie szczęście być tak bardzo kochaną i móc tak kochać, to wielka radość móc rozmawiać o wszystkim i o niczym, albo po prostu posiedzieć w milczeniu, kiedy ciężko ująć w słowa to , co tak bardzo chciałoby się powiedzieć. I te niesamowite chwile czułości darowane sobie nawzajem...To wielkie szczęście być z kimś tak blisko:) Dziękuję Ci za to, Kochanie.

"KOCHAĆ TO UFAĆ I W DWA SERCA NARAZ SPOGLĄDAĆ JAK W CZYSTE ZWIERCIADŁO. RAZEM IŚC DROGĄ DŁUGĄ I CZYSTĄ, A U JEJ KOŃCA MÓC DWA SWE IMIONA WYPISAć ZŁOTEM PRZYWIĄZANIA NIEZŁOMNEGO I ZWYCIĘŻONYCH WSPÓLNIE POSTRACHÓW ŻYCIA"

( E. Orzeszkowa, " Nad Niemnem" )

Weź ją potańczyć ...

Do tej pory nie wiedzieliśmy ile radości może dać proste puszczenie muzy na full, olanie grzmiących sąsiadów i wykonanie kilku setek wygibasów przypominających taniec.

Wziąłem ją potańczyć, ona wzięła mnie potańczyć było super, lekko zwiewnie i powiewnie, erotycznie bez pozerstwa bez masek. Leczyliśmy nasze rany tańcem, zwykłym szalonym tańcem.

Taka bliskość w trudnych chwilach jest niezbędna! Wręcz wymagana, niestety wymaga wiary zarówno w samego siebie dla każdego z nas jak i wiary w to co chcemy zbudować. Ten wieczór, gdy szaleliśmy na domowym parkiecie zbliżył nas do siebie jeszcze bardziej niż kiedykolwiek. Byliśmy tylko my i muzyka, w której dźwiękach bez słów wyznawaliśmy sobie miłość i dokonywaliśmy rachunku sumienia, przepraszaliśmy samych siebie za czas, który minął i błogosławiliśmy chwilę obecną. Żadne z nas nie chciało by się skończyła...

Obiecaliśmy sobie, że nasze nowe życie będzie wyjątkowe i takim chcemy je uczynić, nawet gdybyśmy musieli je w całości przetańczyć.

środa, 15 września 2010

Let the mortal combat begin!

Czasem w życiu bywa tak, że stajesz na krawędzi, czas gdy czujesz że to nie ma sensu, że wszystko stracone, że już nie warto żyć. Upadasz wtedy tak nisko jak nikt jeszcze nie upadł, zastanawiasz się co zrobić jak żyć, czy wstaniesz czy nie. To najlepszy czas na rozpoczęcie nowego życia. To najlepszy czas na reset i wymianę softu w bańce. Czas kiedy możesz podjąć właściwe decyzje, decyzje, które pomogą ci wszystko zmienić, dosłownie wszystko ... Możesz się wtedy jedynie modlić o to by były trafne, ale najważniejsze jest byś wtedy wierzył w siebie i w bliskich Ci ludzi. Tak zaczyna się nowe życie, dosłownie od zera.

I my właśnie tak zaczynamy co z tego wyniknie i co się będzie działo zapiszemy właśnie tutaj.