piątek, 8 października 2010

A wczoraj...:)

Wczorajszy dzień nie zaczął się dla nas najlepiej. Znów było sporo żalu i rozterek.Gdyby nie wsparcie i dobre słowo z00miego, rozsypałabym się całkowicie.Obiecaliśmy sobie, że damy sobie z tym radę i wieczór uczynimy przyjemnym.
 Dlatego też prosto z pracy wyruszyłam na zakupy w celu przygotowania smacznego jedzonka dla nas czworo:) Powstało takie oto cudo: bułeczki z jajem, farszem z papryki, wędliny, cebuli, pomidora(podsmażonym na patelni), przykryte pierzynką z żółtego sera, zapiekane w piekarniku i po zapieczeniu polane ketchupem.Pysznie wyszło, rodzinka wykrzywiała twarze z zachwytu:) Lubię, gdy zachwycają się jedzonkiem, które przygotuję. Sprawia mi  ogromną przyjemność widok zadowolonych pyszczków.Wieczór był udany- nawet bardzo:)Miłość i relaks:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz