czwartek, 10 listopada 2011

Jesienne nastroje



Co zrobić dla ciebie...

Co mogę zrobić dla ciebie
w ten dzień posępny i mglisty
byś bardziej uwierzył w siebie,
by w oczach płonęły iskry?

Byś w smętny, chmurny poranek
odnalazł radość i spokój
a myśli z trosk swych utkane
zamknął w jesiennym półmroku?

Może przyniosę ci w dłoni
słońca gorące promienie,
co ocalały po lecie
niczym kuszące pragnienie?

Czy bukiet liści złotawych
jak jedna z barwnych wstąg tęczy
ukrytych w płomieniach rdzawych,
splątanych w nici pajęcze?

Mogę ci też ofiarować
uśmiechu mego namiastkę
dziś skąpanego w jesieni
i okrytego mgły blaskiem.

I zrozumienia drobinę
skrytego w poranku zimowym,
miłości ciut większą krztynę,
byś czuł się kimś wyjątkowym.




















niedziela, 30 października 2011

Zapach jesieni


Jesień znowu zapachniała kasztanami.
Liściem złotym, co na ziemię opadł,
purpurowo- złotawymi snami
zatrzymała zbliżający się listopad.

Odwiedziła lasu ciemne zakamarki, 
w szelest wietrznych myśli się wsłuchała,
w mchach skostniałych zostawiła swe podarki,
kolorami drzewa malowała.

Liście barwnie w blasku słońca dziś się mienią
a czas jakby zaczął płynąć wolniej,
świat za oknem zapachniał jesienią,
złotem, brązem, purpurową melancholią.

sobota, 8 października 2011

Erotyk jesienny



Erotyk jesienny

W zieleni twoich oczu ukryć się przed światem,
zatracić w wilgotności warg płonących żarem,
w dotyku się rozpłynąć, rozkoszować smakiem,
delektować oddechem powoli, wytrwale.

W zieleni twoich oczu rozmarzyć się lekko,
zatrzymać chwile szczęścia w uścisku twych dłoni
i ukryć gdzieś na zawsze pod senną powieką
twój obraz, który jesień spokojem przysłoni.

czwartek, 29 września 2011

Spacer

    (Dla Radka w podziękowaniu za wczorajszy Toruń - Kocham Cię:))


Spacer

Wrześniowe słońce muska promieniem,
dzień jeszcze pachnie nam ciepłym latem,
w niebo patrzymy wciąż z  rozmarzeniem,
z drzew lecą liście - listy skrzydlate.

Ty fotografem jesteś jesiennym,
dziś w obiektywie chowasz mnie całą
i patrząc wzrokiem troszeczkę sennym
odgarniasz z twarzy włosy nieśmiało.

Spacerujemy witając jesień,
na dłoni siadła muszka pstrokata,
a ty mi dajesz - pachnący słońcem -
złoty słonecznik - pamiątkę lata.

poniedziałek, 12 września 2011

Latawce


Latawce jak ptaki szybują po niebie,
latawce- wspomnienia dla mnie i dla Ciebie.
W porywach jesieni, w jej wietrznej woalce
wciąż nam towarzyszą w nieustannej walce.

I liście złote, purpurowe, wielobarwne, jesienne
przypominają nam o tym, co dla nas tak cenne.
Robię z nich bukiety, do zdjęć je przypinam,
a obok Ty i dziewczynki- moja kochana rodzina.

Pamiętam siebie kiedyś...bardzo pogubioną.
Dziś smutno...dziś rozpaczam nad nadzieją straconą.
Lecz przyszedłeś Ty- mój strażnik światła i ciepła.
I nadzieja wróciła, strach odszedł, złość uciekła.

Dziś dajesz mi różę- ja ja trzymam w dłoni,
a Twój uśmiech i ciepło troski z serca przegonią.
Tak, wiem, życie to walka i bardzo ciężka praca,
Ból i żal nas zabija, ale też nas wzbogaca...

Nie chce już więcej bólu, żalu i strachu Twojego,
nie chce więcej cierpienia w oczach mężczyzny kochanego...
Pamiętam chwile dobre, złe chwile chowam głęboko
do szarego pudełka i wiążę wstęgą szeroką.

Co z nami będzie? Co będzie dalej?- pytasz .
Dajesz mi wielką szansę, ja niepewnie ją chwytam.
Bo wiem, że w walce wiara, nadzieja i miłość się liczą.
Nawet, gdy jest nam ciężko- one na pomoc nam idą.

Bo jesteś przy mnie, ja z Tobą i dzieci nasze kochane.
Uwierz w siebie i we mnie, i jeśli tylko pozwolisz i zechcesz...
to będzie dobrze -
pójdziemy razem w nieznane...











































sobota, 3 września 2011

Rozmowa


Mówisz dziś do mnie, twe ciało drżące,
słowa po cichu mkną w przestrzeń senną -
jak nuty na pięciolini drzemiące...
Mówisz dziś do mnie barwą jesienną.

Słucham z oddechu delikatnością,
słowa twe w pyłek zamieniam złoty,
muskam i tulę twarzy bladością,
zamieniam w najniezwyklejsze pieszczoty...




Gdzieś


W gasnących promieniach letniego słońca,
w wieczorze utkanym z gwiazd złocistych,
w jesiennym poranku,gdzie rosa chłodząca,
w drobinkach deszczu, w okruchach dni mglistych,
w wietrznym oddechu, pachnącym jesienią,
w liściach tak suchych, ze budzą szelestem,
w księżycu jasnym, co drzemie o świcie -
dla Ciebie zawsze gdzieś będę i jestem...












wtorek, 30 sierpnia 2011

Coś na jesień...




Jesienne jutra

Lato układa się do snu z ptakami,
choć słońca promienie grzeją nas jeszcze.
Brązami, złotem,królewską purpurą
stroją się drzewa przemoczone deszczem.

Milkną już ptaki goniące lato
i uciekają w krainy nieznane.
Wrócą, gdy świat wiosenną szatą
okryje ich ślady zapamiętane.

I my żegnamy słońce i ptaki,
choć jesień wcale nie musi być smutna,
zachwyćmy się nią więc dla niepoznaki -
jutra jesienne...to też piękne jutra...




czwartek, 11 sierpnia 2011

SIERPNIOWY DESZCZ


Niebo spłynęło błękitu kroplami,
deszczową łzą przykryło sierpień
i jesiennymi wtopiło się snami
w lato tak pełne ciepłych westchnień.

I skradło resztki dni gorących,
o powrót prosiło jesień spłakaną.
Wdarło się do serc pragnących
ciepła- kroplą zimną, niechcianą.

Biegnę pod niebem okrytym smutkiem,
niosę parasol z twych myśli utkany,
w sercu zadumy i tęsknoty nutkę -
chce ciebie znowu przytulić, kochany.

Skryć się wraz z tobą przed deszczu strugą,
patrzeć jak niebo w błękit się stroi.
I odbyć z tobą podróż tak długą,
na jaką nam tylko życie pozwoli...

czwartek, 28 lipca 2011

Razem

Posłuchaj moich myśli,
i popatrz w moje serce,
rozpłyń się w mym dotyku-
czego mogę chcieć więcej?

Zatańcz ze mną po zmroku,
wypij kieliszek wina,
kochaj na każdym kroku,
niech nic cię nie powstrzyma.

Utul do snu jak zawsze,
obudź pragnienia najgłębsze,
sny przywołaj radosne,
obdaruj troską najszczerszą.

I rozbierz na kawałki
me serce , ciało i dusze.
I zbuduj ze mną jutro 
z naszych uczuć i wzruszeń.


Bydgoszcz, 28.07.2011


środa, 6 lipca 2011

Coś o marzeniach


Marzenia
 Nasze małe marzenia utkane z nici pajęczych
Tak kruche, delikatne, usnute z włókien cienkich.
Unoszą się nad nami, jak krople mgły o świcie,
tęczową barw paletą malują nasze życie.
Gdy nici są mocniejsze- zmieniają się w pragnienie -

wtorek, 24 maja 2011

Jak inaczej wyrazić to, co czuję?

Dziękuję Ci za to, że pozwalasz mi cieszyć się swoją obecnością, że uśmiechasz się do mnie i ze mną witasz każdy kolejny dzień przy kubku porannej kawy. Dziękuję Ci za to, że mówisz do mnie i słuchasz, gdy mówię ja. Dziękuję Ci za drobne niespodzianki, małe i duże radości, za spokój i poczucie bezpieczeństwa.Dziękuję Ci za nasze szaleństwa, małe wariactwa i nowe wspólne pasje.Za spacery poranne i wieczorne, podczas których odkrywamy poszczególne skrawki dnia i nocy.Dziękuję Ci za to, że mogę robić to, co lubię i cieszyć się tym.Dziękuję Ci za poczucie, ze jestem ważna, kochana i potrzebna, za okazywane mi czułości, za piękne chwile namiętności i spełnienia..Dziękuję za to, że mogę na Ciebie liczyć i powierzyć Ci swoje troski.

                              Dziękuję Ci za wiarę we mnie, za to, 
                         że widzisz we mnie dobro. 
                                                   Dziękuję, że jesteś, że kochasz:)

niedziela, 8 maja 2011

W oczekiwaniu na wiosnę

W oczekiwaniu na wiosnę

 Drzewa w rozkołysaniu łączą swe ramiona
niczym dłonie kochanków ze sobą splecione.
Ostatni blask gwiazdy gdzieś o świcie kona
w spojrzeniu mym w słońce wschodzące utkwionym.

Z blaskiem promieni w powietrzu tonących
mkną moje myśli w słonecznej ozdobie
do treli ptaków przedwiosennie brzmiących,
których śpiew na zawsze zatrzymam przy sobie.

Stopię się z porankiem chłodnym i mglistym,
pod niebo kapryśne uniosę na chwilę.
I poczekam na zieleń ukrytą w drzew listkach.
Poczekam na lekkie wielobarwne motyle.

sobota, 7 maja 2011

"Bo wszechświat zawsze pomaga nam spełniać marzenia, nawet najbardziej błahe."P.Coelho

                                                              
                                     O czym marzy Aneczka?





Zapytałeś mnie o czym dziś marzę,
Co pragnieniem mym najskrytszym jest.
Pomyślałam, że uśmiech na twarzy
Twojej, a na policzku wiosenny deszcz.

Dotyk twoich delikatnych dłoni,
Pocałunki jak sto złotych gwiazd
Widok włosów siwych na twej skroni,
Znaczących wspólnie spędzony czas.

Zdrowie ? bo z nim można więcej
I radości chwile we czworo
byśmy byli dla siebie szczęściem
a w złych chwilach siłą i podporą.

Bo marzenia te proste, maleńkie
Są ważniejsze czasem niż duże.
Trzeba tylko w nie wierzyć troszeńkę
I pokonać życiowe burze.

wtorek, 22 marca 2011

Zaufanie

                                                                             
                                       Zaufanie




Zaufanie jest dla mnie bezgraniczną wiarą w drugiego człowieka, w jego dobre intencje, w to, że wszystko co robi dla nas , robi w dobrzej wierze, z czystych pobudek.Wiarą w to, że jest wobec nas szczery i uczciwy, że nie chce nas skrzywdzić zarówno nieświadomie, jak i świadomie.Wiarą w jego dobre słowo, w to co robi, wiarą w jego myśli i uczucia.Wiarą w to,że warto powierzyć mu swoje uczucia, emocje, myśli i tajemnice i że można  na niego liczyć w każdej sytuacji.Wiarą w to, że mimo naszych błędów i niepowodzeń, nie zostawi nas i będzie wspierał w trudnych chwilach.
Ufam Ci, Kochanie, wiem, że Ci ufam.





wtorek, 15 marca 2011

Bądź ze mną
















...Bądź ze mną, kochanie...
nie przy mnie, nie obok,
lecz ze mną.
Oddaj mi całego siebie,
a ja odkryje przed tobą wszystkie zakamarki mojego serca, duszy i ciała...
Bądź ze mną , kochanie, 
a będę  dbać o ciebie i pielęgnować cię
jak Mały Książe pielęgnował swoja różę.
Bądź ze mną, kochanie,
a będę cię kochać i szanować,
jak nikt nigdy dotąd tego nie robił.
  Bądź ze mną, kochanie,
 a ja będę z tobą...
          
Często zastanawiam się jak wysoką karę powinno się ponosić za  błędy i czy w ogóle jesteśmy w  stanie naprawić chociażby po części to, co w bardzo skuteczny sposób udało nam się popsuć.Czy jesteśmy w stanie  przekonać kogoś, kogo skrzywdziliśmy do tego, że z naszej strony nic mu nie grozi,czy potrafimy otworzyć się tak bardzo, żeby wyzbyć się całego swojego żalu, niepokoju, wyzbyć tego złego, które gdzieś tam w nas siedzi?Co trzeba zrobić, aby w miarę możliwości odbudować zaufanie i wiarę i czy w ogóle jest to możliwe?

Myślę, że to wszystko zależy od nas samych -  od naszej siły, od chęci, od determinacji, od wielkości uczucia, które nas łączy, od nastawienia tej drugiej osoby, od wzajemnego porozumienia itp.Ważne jest, żeby w trudnych chwilach sobie pomagać - najlepiej, jak się potrafi, środkami, które czasami wydają się poważne, czasem zabawne, niekiedy może głupie i na pozór bezsensowne.

Ale co zrobić, gdy taka pomoc okazuje się bezskuteczna?Co robić, gdy nic nie działa, gdy stajemy się bezsilni i wydaje nam się, że to wszystko na nic?

Jeśli nam zależy, trzeba szukać innego sposobu -  czegoś nowego,  co może okazać się bardziej skuteczne.

 Dlatego dziś wybrałam się w wirtualną podróż wgłąb własnego umysłu, aby znaleźć inny, może lepszy sposób, ale czy będzie skuteczny? Mam nadzieję, że tak, ponieważ wiem, że bardzo kocham,pragnę i że mi zależy.

Musi się udać:)




piątek, 11 marca 2011

Ty

Ty
 

W swych dłoniach skrywasz zmartwioną twarz,
resztkami sił gonisz dobre chwile,
jeszcze wiele bólu i żalu w sobie masz...
lecz nie uciekaj, zostań jeszcze chwilę!
Widzę już uśmiech na Twej twarzy skryty,
nieśmiało wita mnie w słońcu porannym,
 twój oddech z tańcem wiatru spowity
w sieć dobrych myśli dzisiaj mnie oddanych.
Te dobre chwile, to one właśnie
dają nam siłę i wiary pokłady.
Sprawiają, ze słońce świeci mocniej, jaśniej
chyba nie powiesz, że nie damy rady???








Dodaj mi skrzydeł...


Jose Saramago
Ludzie bowiem to anioły bez skrzydeł, i to jest właśnie takie piękne, urodzić się bez skrzydeł i wyhodować je sobie [...].

Mimo bólu, który często nam towarzyszy i którego oboje nie możemy się pozbyć, mimo wątpliwości, które nadal pojawiają się w Twoim sercu, mimo żalu jaki w sobie trzymasz i często nienawiści, która Cię dusi od środka, dziś po raz kolejny przekonałam się,że tylko Ty możesz być moim Aniołem.Nie ważne czy wyrosły Ci już skrzydła, czy też widać dopiero ich namiastkę.Nie ważne jak długo potrwa jeszcze nasza walka.Nie ważne ile nocy będzie nieprzespanych i ile ciężkich dni przed nami.
 Myślę o nas, o tym, co sobie powiedzieliśmy, o tym, co nas trapi i wierzę, że wyrosną nam skrzydła, że wyhodujemy je sami dla siebie na swoje własne życzenie i swoimi własnymi siłami, robiąc to, co dla nas ważne i będąc razem na dobre i na złe. Wiem, że to, co nas łączy jest o wiele silniejsze od tego, co nas podzieliło, wiem, że to, iż nadal jesteśmy razem ,to najlepszy dowód na to, że się kochamy i jesteśmy sobie oboje potrzebni do życia jak tlen, ,to najlepszy dowód na to, że nic i nikt nie jest w stanie nas rozdzielić.

środa, 9 marca 2011

Dłonie


Dłonie 
Delikatnie gładzisz moją twarz,
aksamitnym dotykiem dłoni.
W nich ukrytą całą czułość masz,
a w oczach głębię morskiej toni.

Lekko muskasz, jakby motyl siadł
na mej twarzy- trzepocząc skrzydłami
i zostawiasz namiętności ślad
i zapowiedź tego, co przed nami.

W Twoich dłoniach- mój bezpieczny świat,
w Twym dotyku- smak ukojenia.
Marzę o tym, by przez wiele lat
budził radość, nie dając wytchnienia.

wtorek, 8 marca 2011

Dziękuję

Dziękuję za każdy dzień i noc,
za każdy zmierzch i poranek,
za każdy uśmiech, słowo i dotyk,
za oddech, zapach i każdy , 
nawet najdrobniejszy przejaw miłości i czułości...
Dziękuję, że jesteś:*

środa, 2 marca 2011

Niepokonani

niepokonani
idą swoją drogą
 jak słońce z księżycem,
nie liczą się z innymi -
nie boją walczyć z niczym
na przekór przeciwnościom
marzą,by dojść do celu,
a ich wielką mądrością 
jest to, że w chwilach wielu
wspierają się jak dwoje
najbliższych sobie ludzi
i trwają ze spokojem,
gdy smutek się obudzi
choć czasami milczący
 niekiedy zatroskani
to bardzo kochający 
i wciąż niepokonani...






poniedziałek, 28 lutego 2011

Zawirował świat jak płatki śniegu na dworze...

W zimowej szacie


Widać jeszcze lekko senni,
zagubieni, zadumani,
troszkę chłodni, mało wiosenni-
jakby obcy i zatroskani...

I choć tak bliscy i kochający,
niepokój wkradł się w ich dusze,
żal i smutek spokój mącący-
choć wiele też dobrych wzruszeń.

Szukają szczęścia i radości,
by żyć spokojniej, inaczej.
Dzisiaj spowici w codzienności,
dzisiaj ukryci w zimowej szacie...





sobota, 26 lutego 2011

W pogoni za rozumem :)

Uparta jak sto osłów, 
nieznośna czasami,
wariatka, histeryczka-
powtarzasz mi latami.

Zazdrośnica paskudna,
(tak, bo kocham cię przecież).
Czasem może marudna
i złośliwa - to wiesz.

Ja próbuję kochanie,
czasem nie wychodzi.
I zamiast nam pomagać,
tylko mogę zaszkodzić...

I dobrze, ze mam ciebie,
bo łatwiej znieść mi siebie:(
W pogoni za rozumem-
odnaleźć się nie umiem!!!

Zróbmy sobie dobry dzień.


 Piąta rano i dźwięk budzika ryczący w telefonie.Zrywam się szybko, wyciszam go.Myślę o tym, żeby jeszcze przez chwilę poleżeć przy Tobie, poczuć twoje ciepło, twój oddech, ukryć się pod kołdrą  w ten mroźny zimowy poranek.Jeszcze chwila...pięć minut....chociaż pięć minut...kolejny raz wyłączam drzemkę.Próbuje się przełamać i zwlec z łóżka, co udaje się dopiero po kilku próbach.Wstaję, robię szybką rundkę do łazienki z ciuchami pod pachą i  w miarę ogarnięta udaję się do kuchni żeby przygotować śniadanie do pracy.Kawa czy herbata?- zastanawiam się chwilkę.Herbata.Kawa będzie w pracy - wypita spokojnie na rozgrzewkę i ostatnie dobudzenie.Nie lubię herbaty, ale nie można pić tylko kawy. Wyjątkiem jest earl grey albo zwykła z cukrem i cytryną.Taką lubię - szczególnie gdy piję ją z tobą.
 Szykuję się spokojnie bez pośpiechu i myślę jaki będzie ten dzień.Męczący i długi - to pewne, ale postaram się o to, by minął w miarę szybko i spokojnie -  dla nas obojga.
 Z pokoju słyszę twój niespokojny oddech i lekkie pochrapywanie.Jakbyś znów miał złe sny...Wchodzę po cichu, żeby cię nie obudzić i otulam delikatnie kołdrą.Przewracasz się na bok i w półśnie muskasz moją  dłoń -  delikatnie, lekko, jakbyś chciał powiedzieć - nie jedź, zostań.
 Zaglądam do dzieci - śpią spokojnie.Okrywam kochane ciałka kołdrą bo strasznie się wiercą i zrzucają wszystko, co się da.
Mam jeszcze trochę czasu.Siadam w niebieskim pokoju ze szklanką gorącej herbaty i akcesoriami do makijażu. Trzeba jakoś  wyglądać -  ukryć zmarszczki, zamaskować wory pod oczami, żeby nie straszyć o poranku. Włączam muzykę na you tube - chcę dobrze i pozytywnie zacząć ciężki dzień.Pierwsze na liście to "Dzień kapitulacji"SDM - u. Utwór dość osobliwy. Mnie , póki co, bardzo bawi:):

Jeszcze stawiasz zaciekły opór czterdziestoletnia

za wszelką cenę się nie dać wygryźć z młodości.
Coraz ciężej ci wtłoczyć się w amerykańskie jeansy,
maseczki z trudem zastępuja młodą skórę.

Aż przychodzi dzień, że kapitulujesz,
stajesz rano przed lustrem blada,
uważnie badasz palcami swoje policzki
i postanawiasz nagle nie robić od dziś makijażu.

Być może płaczesz wtedy patrząc martwo
na białą flagę swojej twarzy.


Jeszcze stawiasz zaciekły opór czterdziestoletnia
za wszelką cenę się nie dać wygryźć z młodości.

Zastanawiam się, kiedy będzie mój dzień kapitulacji...:)
Ostatnie chwile przed wyjściem na dworzec, spojrzenie na ciebie, delikatny dotyk, pocałunek.Muśnięcie dłonią szorstkiej, nieogolonej twarzy.
- Kochanie, ja już wychodzę, kocham cię.
- Mhm...leć...wracaj szybko...
Ubieram się, włączam zetkę, odcinam się od świata i energicznie maszeruję.W głowie mam potok myśli i morze słów, które chciałabym ci powiedzieć, ale wiem, że zaczęłabym się powtarzać.Tak bardzo nie lubię zostawiać cię samego, tak bardzo nie lubię być sama.Kiedyś było inaczej,kiedyś wszystko wyglądało inaczej a teraz...Dostałam druga szansę -  to tak, jakby dostać prezent od losu, albo nowe życie.Teraz czuję się za was bardziej odpowiedzialna niż kiedykolwiek, czuję się bardziej potrzebna i doceniana.Sama też doceniam to, co mam, to, czego nie pozwoliłeś mi stracić. I pal licho te 12 godzin, które są przede mną.Przecież muszę dać radę, prawda?Przecież wrócę.

Bo jak nie wracać do tych, których się kocha i którzy kochają mnie?

czwartek, 24 lutego 2011

Kiedy wrócę

Kiedy wrócę do ciebie
po niespokojnym dniu,
zmęczona i głodna twoich ciepłych,
troskliwych dłoni,
blasku twoich zielonych 
patrzących na mnie tkliwie oczu,
twojego gorącego oddechu...
Wróciłaś - powiesz.
Jestem - odpowiem.
Przyniosłam ci garść słońca,
woń lasu i smak porannej kawy.
W oczach odbity obraz tęczy 
widzianej w drodze do domu
i uśmiech.




 



 

 





wtorek, 22 lutego 2011

Lubię być z tobą :)

                       Lubię być z Tobą
 

Lubię, gdy tulisz mnie do snu kochany,
i gładzisz kark mój napięty zmęczeniem. 
I odpływamy w świat nam nieznany,
rozkołysani sennym marzeniem.

Lubię, gdy w dźwiękach naszej muzyki
rozanielone są ciał naszych sploty,
a nasze dłonie - jak słońca promyki
na więcej wciąż nabierają ochoty.

Lubię, gdy słuchasz akordów kochanie
wyczarowanych dla ciebie z miłością
i kucasz w progu, a twe zadumanie
to połączenie tęsknoty z radością.

Lubię, gdy w wannie naszej magicznej
wonnych kadzideł pył topisz wraz z żalem,
a potem w magii ciał spontanicznej
drogą szczerości kroczymy dalej.

I gdy porannej kawy z wanilią
zapach rozsiewasz przed wyjściem z domu,
a gdy widzisz mnie niż wczoraj inną,
patrzysz z zaciekawieniem, trochę po kryjomu.

Lubię do gwiazd z tobą ręce wyciągać
i księżycową podziwiać pełnię,
na śniegu ślady deptać, w mgłę spoglądać,
tak spacerować beztrosko zupełnie.

I lubię nasze szaleństwa i psoty,
co uśmiech na twarzy twojej malują,
i wciąż mamy na nie więcej ochoty,
bo radość, nadzieję nam w sercach budują.

I noce spędzać z tobą namiętne
pełne bliskości - w świec jasnym blasku.
I pieścić twoje ciało ponętne.
I budzić kawy zapachem o brzasku.

I lubię gdy ty - mój fotograf szczęścia
chwytasz obiektywem najlepsze ujęcia.
Łapię pajęczynę i maczam ją w rosie,
gram straszliwej ciemności złośliwie na nosie.

Lubię też z twoją niezwykłą osobą
nawet, gdy nic nam się fajnego nie śni,
malowane naszej wyobraźni ozdobą
życiowe, codzienne snuć opowieści.

...bo ja bardzo lubię mówić z tobą...